Recenzja Gel Nails At Home Essence

 Hej :)

Korzystając z przeceny -40% w Naturze postanowiłam zaryzykować i kupić zestaw żeli Essence Gel Nails At Home. Kiedyś robiłam paznokcie żelowe dlatego postanowiłam napisać rzetelną recenzję tej linii produktów i postaram się Was nie zawieść.

Po zakupach wyszukałam w sieci opinie na temat tego produktu i większość była "taka sobie", jedna rażąco nieprofesjonalna i jak dla mnie śmieszna i żenująca. Stąd uważam, że produkt zasługuje na profesjonalną recenzję.

Całą linię znajdziecie >> tutaj <<, ja zakupiłam: peel off gel base, clear gel top coat, primer i cleaner. Lampę uv i pędzelek miałam w domu.

Peel off gel base to gęsty przezroczysty żel, nie jest klasycznym żelem uv podkładowym. Po utwardzeniu przez 60 sec w lampie on jest twardy, ale elastyczny na paznokciu. Filozofia tego żelu poleca na tym, że ściąga się go przez podważenie i zdjęcie go kilkoma ruchami. Płytka na tym nie ucierpi tak, jak ucierpiałaby przez obgryzienie klasycznego żelu (aż mam ciarki). Nie należy go piłować w taki sposób jak klasyczny żel, więc nadanie kształtu zależy jedynie od tego, jak nałożymy warstwy żelu na paznokieć.

Clear gel top coat to żel wierzchni, nakłada się go jako ostatni. Utwardza się również 60 sekund. Jest przezroczysty, ale z domieszką żółtego, nie wiem dlaczego producent zrobił taki myk, ale należy z nim uważać, bo może nadać żółtawego koloru.

Primer to taki płyn, który nakłada się na naturalną płytkę, zwiększający przyczepność żelu do płytki. Kiedyś miałam inny primer, który strasznie śmierdział, ten nie śmierdzi wcale :)

Cleaner to płyn, którym przemywamy paznokieć celem usunięcia lepkiej warstwy, którą żel pozostawia po utwardzeniu. Jest uniwersalnym pachnącym odtłuszczaczem.

Jeżeli chcemy mieć na dłuższy czas jeden kolor lakieru to ten zestaw działa również z każdym lakierem Essence. Nakładamy go pomiędzy warstwy żelu peel off a top coatem. Kwestią sporną jest samo nakładanie żelu. Producent w każdej buteleczce umieszcza duży pędzelek, wg. mnie jest on bezużyteczny i to z tego wynikają kiepskie recenzje w internecie. Jednakże wg. mnie jeżeli zabieramy się za coś to róbmy to profesjonalnie i z głowa to efekt moze Was mile zaskoczyc. Dlatego uważam, że taki zwykły pędzelek do żelu jest niezbędny. Ja miałam malutki rozmiar 4, skośny z włosia chyba syntetycznego. Ma parę ładnych lat, ale działa cuda.


Gel Nails At Home krok po kroku:

1) Z paznokci usunęłam lakier do paznokci, nadałam im kształt i lekko wypolerowałam polerką.
2) Paznokcie odtłuściłam cleanerem.
3) Nałożyłam na płytkę primer.
4) Przy pomocy pędzelka do żelu nakładałam żel peel off na płytkę paznokcia.
6) Utwardzałam ok 1-2 minut w lampie uv.
5) Nałożyłam 2-3 cienkie warstwy jedna po drugiej bez każdorazowego przemywania cleanerem.
6) Przemyłam cleanerem.
7) Nawilżyłam skórki.




Uważam, że taki zabieg to podstawa. A że jestem osobą niestałą w uczuciach co do pomalowanych paznokci (:D) i nałożenie na lakier warstwy top coatowego żelu trochę by mnie trochę unieszczęśliwiło to postawiłam na taki naturalny look z możliwością malowania paznokci.

Producent zapewnia 10 dniową trwałość lakieru. Mi bez żadnych odprysków wytrzymał dni 14. Ale myślę, że jest to kwestia dobrze zrobionej roboty. I mogłabym mieć go jeszcze dłużej, ale już bardzo chciałam mieć nowe :) Zdjęłam go bez uszkodzenia naturalnej płytki.

Polecam! :)

 


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty