Szarlotkowy tort a/k/a tortowa szarlotka
Pomysł na ten niekonwencjonalny tort pojawił się w drodze na pewną wieś, dostałam worek, WÓR jabłek prosto z sadu. A że ostatnio robiłam szarlotkę na kruchym cieście to postanowiłam zrobić tort szarlotkowy. Gdzieś w szufladzie leżał krem instant z datą ważności do listopada, a że do listopada nikt nie planuje imprez to wykorzystałam go do tego tortu.
Jabłuszka dokładnie obrałam, starłam na dużych oczkach, dodałam kilka kawałków jabłek 1cm x 1 cm, żeby było co ugryźć:) wrzuciłam do żeliwnego garnka i z dodatkiem brązowego cukru i soku z cytryny zrobiłam z tego gęstą masę jabłkową. Do smaku dodałam cynamonu.
Krem zrobiłam wg.ambitnego przepisu na opakowaniu, jednak dodałam do niego szczyptę cynamonu i soku z cytryny, nadto do warstwy między biszkoptami dodałam również namoczonych w rumie rodzynek. Blaty nasączyłam również wspomnianym wcześniej rumem.
Wierzch ozdobiłam plastrami jabłek posypanych cynamonem i winogronami bez pestek. Plastry jabłek skropiłam sokiem z cytryny, żeby witamina C nie utleniła się i nie spowodowała zmiany koloru miąższu.
Torcik podałam na przyjęciu parapetówkowym, jedli go rodzice, znajomi i małe dzieciaki i wszystkim smakowało połączenie kwaskowato-słodkiej masy jabłkowej z aromatycznym cynamonowo-śmietankowym kremem :) A dzisiaj w kancelarii mogę sobie jedynie pomarzyć o słodkościach po wczorajszym obżarstwie!
nooo moi rodzice też przywieźli całe wory jabłek i gruszek ale wszystko w sumie poszło do słoików :)
OdpowiedzUsuń