Imbirowa szarlotka na kruchym cieście


Kolejne spontaniczne ciasto!
Ciasto zostało mi po pieczeniu kruchych babeczek z marmoladą różaną i masą krówkową, postanowiłam je wykorzystać :)

Składniki:
2 żółtka
200g masła/margaryny
300g mąki typ 405
100g cukru pudru
dodałam jeszcze pół łyżeczki proszku do pieczenia i skórkę kandyzowaną z pomarańczy

Wszystko zagniotłam i wsadziłam do lodówki: do babeczek chłodziłam ok godzinę, do ciasta jakieś 4 dni :D 

Ciastem wyłożyłam foremki do tartalertek. Upiekłam w ok 20 min w temperaturze 170 st w piekarniku z termoobiegiem. Gdy wystygły wyłożyłam do środka marmoladkę różaną, a krówkę wycisnęłam szprycą. Taka mieszanka była mega mega słodka, po jednym ciastku wszyscy wymiękali! :)

Do szarlotki użyłam bardzo stwardniałego (leżącego w lodówce w foliowej torebce przez 4 dni) ciasta, musiałam je zetrzeć na tarce, połowę bezpośrednio na wysmarowaną tłuszczem małą tortownicę. Następnie wyłożyłam na starte ciasto masę przygotowaną wcześniej z jabłek i odrobiny cukru, na to starłam resztę ciasta i kawałek obranego imbiru. Wszystko posypałam cynamonem i odrobiną brązowego cukru. Dzięki temu wierzch jest naprawdę chrupiący i delikatny w smaku.
Piekłam trochę dłużej niż tartaletki, ale w temp.150st.


A oto babeczki :)



Wyobrazicie sobie, że w środę mam kolokwium? Na piątym roku :D więc musiałam się uczyć. 
I zdradzę Wam sekret:

przy takiej ilości cukru czyny nieuczciwej konkurencji stają się naprawdę.. słodkie :D

 
A żeby nie było, że sprzątam ładnie do zdjęć - stolik po 5 minutach od poprzedniego zdjęcia :)


Komentarze

Popularne posty