Ptasie okno ;)

Drugi dzień Świąt, ja oczywiście robię bardzo poważne rzeczy. Nie mam pięknych okien. Powiem więcej: mam okropne stare okna. Ale przepuszczają światło i nie przepuszczają zimna z podwórka, więc są cudowne. Kocham je. A od dzisiaj kocham je jeszcze mocniej. 



Takie arkusze można kupić w papierniczych lub sklepach dla plastyków, cena: 0,80 zł /1,20 zł za sztukę.


 Warsztat, w którym kuję gorącą pracę magisterską i posty na bloga :) Serce wykonałam z filcu i pluszu :)


Parapety mam zawsze zagracone. Mnóstwo świeczek, lampki, światełka, mój kochany Skyfall z obróżką, segregatory. Raz na tydzień robię porządki na parapetach i czasami zmieniam wystrój. Czasami zapomnę podlać Romualda (zielony, gwiazda zaraz padnie, więc nie nadałam imienia), ale to tak odporny i kochany kwiatek, że zawsze mi wybacza :) Wiele stancji ze mną przeszedł, ale w tym miejscu jest mu naprawdę dobrze. A ozdoba na oknie to ciasteczka, które trochę za mocno przypiekłam piekąc tamte koszmarnie słodkie babeczki z masą krówkową, w moim domu nic się nie marnuje :D

Zachęcam Was, poświątecznie, na zrobienie tanim kosztem fajnych ozdóbek, bo okno nie tylko może zmienić nasz widok na szare ulice, ale jest wizytówką naszego domu, bo z szarej ulicy przechodnie właśnie zobaczą nasze ozdoby, kwiaty, firany i rolety, warto dbać o taki look.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty