Wielkanoc Charlotte



 Zauważyłam to M3 a miało być <3! ;(

Pasta jajeczna Ani Starmach z Pysznej Wielkanocy:

6 jajek ugotowanych na twardo,
Majonez (niestety sama nie robiłam, bo w życiu mi nie wyszedł!) - ok 3 łyżek,
starty pęczek rzodkiewki,
dymka poszatkowana,
łyżka chrzanu,
sól pieprz.

Jajeczka ugniotłam, połączyłam z resztą składników :)

Muszę powiedzieć, że dwie pozycje mojego wielkanocnego menu są inspirowane przepisami Ani Starmach! Bo zdecydowałam się jeszcze na paschę, ale z dodatkiem pistacji i kandyzowanej papai.


Pascha pistacjowa z kandyzowaną papają:

2 opakowania po 257g tłustego twarogu,
garść pistacji,
100 g masła,
4 małe żółtka, (2 duże)
80 g cukru pudru, ( w przepisie jest jeszcze miód ),
120 ml śmietanki 30%,
garść kandyzowanej papai,

"Żółtka umieść w misce nad garnkiem z parującą wodą (w kąpieli wodnej), dodaj cukier i miód i ubijaj mikserem. Po chwili dodaj śmietankę, znów ubijaj, aż masa zyska na objętości i stanie się puszysta. Zdejmij miskę znad pary i ubijaj krem, aż on i naczynie się schłodzą. Do żółtek dodaj mielony ser, masło, ziarenka wanilii, cynamon, wymieszaj dokładnie, najlepiej mikserem na małych obrotach. Do masy wsyp pokrojoną skórkę pomarańczową, , prażone na suchej patelni posiekane orzechy, wymieszaj. Cedzak albo gęste sito wyłóż gazą lub cienką ściereczką, umieść w nim masę serową. Schowaj na noc do lodówki. Tuż przed podaniem obróć cedzak i wyłóż paschę na talerz."

Ja prażyłam posiekane pistacje z odrobiną cukru, do masy dodałam kandyzowaną papaję i pokrojoną w kosteczkę 1/4 białej czekolady.

Niestety zrezygnowałam z baby z powodu ograniczonego czasu. Szkoda, ale przecież mogę zrobić ją za rok :) Pascha to moje pierwsze takie "ciasto" - deser. Jest przepyszne!

Do tego wędzone u mojej Agi kiełbaski, sałatka warzywna w takich wafelkowych jajkach, jajka oczywiście i takie tam dodatki :) 







Pomimo tego, że nie obchodzę Wielkanocy w sposób religijny, staram się mniej lub bardziej trzymać się tradycji i przekazać ją jakimś tam (:D) moim przyszłym dzieciom, bo w tym wszystkim jest poza obrzędami religijnymi kawał fajnej kultury. Z resztą symbolizm w swojego rodzaju "odrodzeniu" powinien również odnosić się do odrodzenia natury "ożywionej" za oknem, czego świadkiem niestety nie byłam i patrząc na prognozy pogody szybko nie będę. Ale bądźmy dobrej myśli :) Owe "odrodzenie" przeżyłam w ostatnich dniach, bynajmniej nie za sprawą przeżyć duchowych, ale warto czasami odciąć się od tego co złe, wybrać to na czym nam zależy, to co ma sens i co sprawia człowiekowi radość no i co w przyszłości zaprocentuje :)

Dość tej prywaty, przesyłam uśmiech! :) i życzenia wesołych, podobnych, radosnych i rodzinnych Świąt! :)


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty